środa, 25 października 2017

O jesiennym dniu.

 Pracowicie klikamy! =>

Nie pogramy juz w zielone, liscie zolkna jak szalone, 
brazowieja, czerwienieja i spadaja.
Nastal schylek pazdziernika, dokuczliwy ziab przenika
i na jesien klna ludziska i gderaja.
Zamiast sloncem i radoscia, ranek wita cie ciemnoscia, 
wstac sie nie chce i dnia zaczac z entuzjazmem, 
cieple lozko powstrzymuje, jednak nic nie uratuje,
trzeba wyjsc na to zewnetrze nieprzyjazne. 
Nie ma jeszcze szyb skrobanek, lecz jesieni mglisty ranek
pozakladal na nich geste mgly firany.
Guma w dlon i trza przecierac, chociaz trafia cie cholera,
widok z auta ma byc niczym nie skalany.
Nim zaskoczy ogrzewanie, trzesie cie jak na wulkanie,
z przodu widzisz wielki korek po horyzont,
z tylu trabi ktos jak czubek. Bosze moj, jak ja to lubie!
Ranki takie cale zycie ci obrzydza.
Jedziesz dalej, w radiu gwiazdy oglaszaja gdzies objazdy,
wkurza cie, ale uzbrajasz sie w cierpliwosc.
Glowa muru nie przebijesz, w zatloczonym swiecie zyjesz, 
gdzie przeszkadza twoja zbytnia nadwrazliwosc.
Sykniesz czasem w morde jeza! Auta ciagna zderzak w zderzak,
czas sie dluzy, choc go coraz mniej zostalo.
Masz spoznienie w perspektywie, dzien sie zaczal tak parszywie, 
a tu korki, jakby zimna bylo malo.
Szef od rana w zlym humorze, padac zaczal deszcz na dworze,
ty jak mantre mruczysz w kolko badz spokojna.
Zlosc wylata ci uszami, piorunujesz go oczami, 
fason trzymasz jak niewiasta bogobojna.
Po fajrancie jak na skrzydlach, majac dosyc tego bydla,
gnasz do domu, obkupujac sie po drodze.
Liczysz na spokoju wiecej, ale w co tu wetknac rece,
huk roboty, wiec oddychasz jak przy jodze.
No bo zycie to nie bajka, pies ci znowu pozarl jajka,
a kot naszczal tam, gdzie wczoraj bylo sucho,
chlop niczego nie dostrzega, ty rekordy bijesz w biegach,
zapodajesz cos do chlania glodnym brzuchom,
sprzatasz, dwoisz sie i troisz, nie usiadziesz, ciagle stoisz
nerwy trzymasz wciaz kurczowo na postronkach,
czasem bluzg soczysty padnie, choc wiadomo, ze nieladnie
glosno bluznic jest  na futra i malzonka.
Towarzystwo zasnie wreszcie, ty na nogach jestes jeszcze,
deszcz za oknem siapi ciagle nieprzerwanie.
Obowiazkow swoich pomna, ze zmeczenia nieprzytomna,
pojdziesz spac, ale powiesisz przedtem pranie. 






110 komentarzy:

  1. Haha super wiersz:))
    A ja wlasnie wyprodukowalam notke o mojej jesieni, duzo bardziej radosna i optymistyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skad tu brac material na optymizm? Gdyby tak slonko zaswiecilo, to ja rozumiem, a tak...

      Usuń
    2. Bylas u mnie i widzialas, mysle, ze przy takiej pogodzie nawet wstawanie wczesnie rano nie jest tak bardzo upierdliwe. U nas wczoraj padalo i wszyscy mowili "nareszcie" bo deszcz bardzo potrzebny a jest go jak kot naplakal. Po prostu zyjemy w innych warunkach pogodowych. Niczyja to wina, jest jak jest.

      Usuń
    3. Dlugo wydawalo mi sie, ze to ta sama szerokosc geograficzna, tak na oko, ale okazuje sie, ze jednak jestes "nizej", co ma wplyw na klimat. :)

      Usuń
  2. Jak Ty umiesz pieknie pisac, co za wiersz!
    Bardzo, bardzo podoba mi sie, urocze narzekanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się czy to Twój wiersz.Ale po przeczytaniu wiedziałam,że to Twój .Mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A komuz innemu pies wyzera jajka, a kot szczy gdzie popadnie? :)))

      Usuń
    2. Wlasnie te jajka wyzarte przez psa upewnily mnie, ze to Twoja tworczosc:))

      Usuń
    3. No jak nie? Przeciez juz wczesniej wstawialam swoja tfu!rczosc. ;)

      Usuń
  4. Aniu, świetny wiersz! Do zamyslenia, do uśmiechu i do westchnienia, że tak, tak to właśnie jest. Brawo, czapki z głów i w ogóle, jeszcze, jeszcze!Przeczytałam Twój wiersz w cichosci, przeczytałam na głos i przeczytam raz jeszcze, bo warto!:-)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olenka, pochwala z Twoich ust to Pulitzer z Noblem w jednym. Dziekuje :*

      Usuń
  5. Zerwana w środku nocy śpię na przystanku i w autobusie, więc moim problemem w drodze jest to, że muszę nie przegapić przystanku i, niestety, wysiąść. Potem mam drugi problem - przetrwać dzień w pracy. Z problemami domowymi radzę sobie ostatnio następująco:
    - nie będę zaścielać łóżka, bo nie mam siły i nie zdążę do pracy,
    - po południu już nie opłaca się tego robić,
    - miałam zrobić pranie, ale padam z nóg, więc go nie zrobię, a ziemia i tak będzie kręcić się dalej,
    - mokre rzeczy z basenu powieszę na prysznicu,
    - Letniaaaaa! Walnij kotom w michę!
    - naczynia do zmywarki powkładam jutro,
    - posprzątam jutro, wizyty Sanepidu się nie spodziewam,
    - a teraz róbta, co chceta, ja idę spać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam naczynia od razu wkladam do zmywarki, bo nie lubie miec niczego na wierzchu, lozko sciele, bo nie lubie rozbeblanych betow, a poza tym futra lubia polegiwac, wiec niech sypia klakami na narzute, zamiast na posciel. KOty i pies same przypominaja (glosno i nachalnie), ze micha pusta. No i wole posprzatac dzisiaj, zeby szybciej miec to z glowy. :)

      Usuń
    2. Moje tez sygnalizują dźwiękowo, wiadomo.
      spójrz na to z innej strony - odkładając do jutra oszczędzam na wielu sprzątaniach i ścieleniach :) W tym samym czasie Ty wykonasz ich, powiedzmy, 30, a ja 5. Główka pracuje, nie? :))))))))

      Usuń
    3. Spojrzmy na to z innej strony. Ja robie cos 30 razy po pol minuty, a Ty 5 razy po 12 minut, bo masz znacznie wiecej do ogarniecia. Kto wychodzi na plus? No i u mnie jest zawsze porzadek. :))

      Usuń
    4. Nic z tego. W ten sposób jest się w kółko sprzatającą. A jak wiesz, wszelkie sprzątanie i prace fizyczne budzą we mnie żywiołowy wstręt, więc wolę przełknąć żabę raz na kilka dni niż ciamkać ją na raty codziennie po kawałku.

      Usuń
    5. No i zyjesz w ciaglym chaosie, nie chce sprawy nazwac po imieniu. Ja bym nie mogla, musze miec wokol siebie porzadek.

      Usuń
    6. W jakim chaosie? Ile razy posprzątam, wtedy jest chaos i nie mogę nic znaleźć!

      Usuń
    7. Przecież tylko geniusze odnajdują się w bałaganie ;))

      Usuń
    8. Phi!!!
      Wiem po sobie, bo tysz nie ścielę wyrka(za to szczelnie zamykam drzwi do sypialni!) i nie latam ze ścierką czy odkurzaczem.Jest tyle innych ciekawych zajęć....;)
      Nooo! Czasami sprzątam, żeby nie było ;P

      Usuń
    9. No ale z trzech dni nie zostawiasz garow w zlewie jak Frau Be?

      Usuń
    10. Mam 2 kuchnie, więc 2 zlewy dwukomorowe. I nie lubię jak obie komory są zastawione. Jedna wystarczy ;). A zmywać lubię z tymże czasami wolę wyspać się lub choćby drzemnąć

      Usuń
    11. No i kto bogatemu zabroni? Ja mam ledwie jedna kuchnie z jednym jednokomorowym zlewikiem, wiec byle talerz juz go blokuje.

      Usuń
    12. Aniu! Bogactwo po pojęcie względne.

      Wiem, że żartowałaś;***

      Usuń
  6. Już mi się bardzo smutno zrobiło, a tu jeszcze pranie w wierszu dodałaś, nic tylko siąść i płakać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedyny plus, że nie mam problemu ze wstawaniem z łózka i jest mi ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My preferujemy spanie przy otwartym oknie, nawet w zimie, wiec wstawanie nie jest niczym przyjemnym. Nie chce sie nosa spod koldry wystawic.

      Usuń
    2. Kochana Pantero, u mnie lodowato, bo okno otwarte non stop...a ja sie pocę;)

      Usuń
    3. Ja nie, mimo uderzen klimakteryjnych, a wlasciwie w przerwach miedzy nimi. ;)

      Usuń
  8. Jeszcze nie jest źle skoro tak ładnie umiesz sobie ponarzekać. Zazdroszczę umiejętności wypowiadania się mową wiązaną. Ulżyło Ci??♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo! Super! Dawno nic wierszowanego nie zapodałaś:) Piękny wiersz, idealny rytmicznie (dobry na piosenkę), nawet z rymem wewnętrznym, na dodatek dowcipny; i temat - samo życie:) Bardzo mi się podoba:))) Cudny po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moj kolejny Pulitzer z Noblem! Od kolezanki po poezyjnym fachu... :**

      Usuń
  10. Satyryczka z Ciebie, świetnie Ci to wyszło, powinnaś częściej wierszować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanowie sie. Jakos mi sie nie chce, tylko czasem mnie najdzie znienacka. :)

      Usuń
  11. Piekne,acz smutne,ale nie da sie nie usmiechnąc do rymowanki,Cała TY:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakos, samo wyszlo. I niestety mialo przykre nastepstwa, ale o tym jutro. :))

      Usuń
  12. :D (na nic wiecej mnie nie stac - mózg mi sie zlasowal)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nawet znosnie jest. Wykancza mnie ilosc nasiadówek i papierologi stosowanej level hard. Kuzwa, marzy mi sie emerytura...

      Usuń
    2. Prawie 4 lata, bo nie moge od razu po dosjsciu do wieku.

      Usuń
    3. No to juz blizej niz dalej. Wytrzymasz!

      Usuń
  13. U mnie leje...
    komentaz ulecial w przestrzen....
    pranie zmoklo na sznurach...
    wlazlam w bety i jest mi dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W szkole zaszczepili mnie na poezje tak jak sie szczepi na grype czy inna ospe.Jak widze wiersz to trace umiejetnosc czytania.Kilka fraszek Sztaudyngera czy cos Jasnorzewskiej Pawlikowskiej do mnie dotarlo.Nawet tekstow piosenek nie zapamietuje, moze refren czasem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wez, Evka, nie gadaj, ze nie dalas rady przeczytac. A jesli, to zaluj, bo fajne. :)))

      Usuń
    2. Przeczytalam, nawet sie zastanawialam czy kot nie powinien strzac zamiast szczac - skoro szczalka byla zamiast strzalki;)

      Usuń
    3. Nie no, na pewno szczac! Bo ja czasem sie wyglupiam, ale szczanie to bardzo powazna sprawa. ;)
      https://pl.wiktionary.org/wiki/szcza%C4%87

      Usuń
  15. Fajne narzekanie. Garów brudnych nie mam nigdy, myję od ręki, bo Beza ma michę z wodą w zlewie. Ścielę po zrobieniu przechadzki po domu, bo zaraz po wstaniu nie dam rady się schylić. Droga do pracy, to jest 20 min. bez korków. Oko szefa na mnie nie patrzy, więc oddycham pełną piersią. Po moim powrocie nikt nie czeka, że micha pusta, bo Córcia nigdy nie głodna, ale muszę iść z nią na godzinę na balkon przewietrzyć kota. Sprzątam w porywach. Jest mi całkiem dobrze. Chłop zje trzeci dzień pod rząd tę samą zupę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz po wstaniu sie nie scieli, bo posciel musi sie przewietrzyc, odparowac.
      Taki chlop to skarb, niewiele wymagajacy, latwy w obsludze.

      Usuń
    2. Taki mi się akurat trafił.

      Usuń
  16. Świetny wiersz! Utalentowanaś, Pantero:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda na to, że obie nas dzisiaj złapało poetycko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obie nas, tylko Ty spapugowalas po mnie. :)

      Usuń
    2. Nie. Linka mnie do tego zmusiła.

      Usuń
    3. Musi miec wielki dar przekonywania, bo Ciebie nielatwo do czegokolwiek zmusic.

      Usuń
    4. Co prawda, to prawda. Jest niebezpieczna :)

      Usuń
    5. Wszak nie chowałam się w burdelu więc dzień dobry!
      pogrzało Was na te rymy dziś. Tylko jedno mi się nie zgadza; "Jedziesz dalej, w radiu gwiazdy oglaszaja gdzies objazdy..." powinno być - jedziesz dalej a w radiu upławy i płonące konary.

      Usuń
    6. Moja droga Linko, w naszym radiu sa same gadajace gwiazdy. :))

      Usuń
    7. Gwiazdy również mogą rozmawiać o upławach, to ludzka rzecz :D
      Droga koleżanko Frau ja tylko delikatnie zasugerowałam, proszę mi tu czarnego pr nie robić.

      Usuń
    8. Nie moglas jej "delikatnie zasugerowac", chyba ze z gnatem przy skroni.

      Usuń
    9. O wypraszam sobie! Jakiej skroni?! Ewentualnie mogłam przegryźć tętnicę.

      Usuń
    10. To Wy sobie tutaj ustalcie, w jaki sposób chcecie się mnie pozbyć, a ja tymczasem po cichutku się upłynnię, bo chcę jeszcze trochę popisać zanim zasnę i spadnę z krzesła.

      Usuń
    11. Pisz, pisz. Moze byc wierszem, bo masz zadatki.

      Usuń
    12. W takim razie popełnię od razu epos, ale dopiero po zakończeniu powieści.

      Usuń
    13. Tylko pamietaj, trzynastozgloskowcem!

      Usuń
    14. Nie. Jak spadać z konia, to z wysokiego. Heksametrem polecę, nie będę gorsza od Homera!

      Usuń
    15. Proponuję szybko i bezboleśnie. Puścimy jej Rammstein i sama padnie!

      Usuń
    16. Discopolo lepsze.
      Ja tam wole Mickiewicza. - to do Frau Be.

      Usuń
    17. Puszczajcie, puszczajcie zdrowo! Najwyżej się zdziwicie :)

      Usuń
    18. Nie podpowiem Wam, który gatunek muzyki naprawdę mógłby mnie zabić. Tylko trochę się martwię tym, że Linka już co nieco wie :)

      Usuń
    19. Panterko, kunszt Homera znacznie przewyższa Mickiewicza, a ja zamierzam przewyższyć Kunsztem starożytnego mistrza :)

      Usuń
    20. Być może, nie dyskutuję na ten temat, wypowiadam się jedynie na temat warsztatu twórczego. W końcu pretenduję do Nobla, a nawet jebla.

      Usuń
    21. Pulitzera dostaniesz, na Nobla za wczesnie.

      Usuń
    22. Najprędzej chyba jednak jebla.

      Usuń
  18. Tak prawie jakbym o sobie czytała :))) Tylko ze sprzataniem tak gładko nie idzie ;)
    Ale to przecieranie szyb, ogrzewanie, korki - chociaż tutaj jak się trafi ... dzisiaj jeden wypadek sparaliżował całą naszą mieścinę i musialam złamac przepisy ruchu drogowego, żeby się z korka wydostać ;)

    Wiersz piękny, życiowy :)))
    Byle do wiosny ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesusmaria, jak sobie pomysle o zimie.... o skrobankach, o slizgawkach, mrozie i w ogole, to zyc mi sie nie chce.

      Usuń
    2. Sprzedaj samochód, od razu Ci się polepszy. Będziesz miała tak fajnie jak ja.

      Usuń
    3. Chyba sie z gupim na rozum zamienilas! Jak to, bez samochodu? Jak jaki troglodyta?

      Usuń
    4. Tak. Jednego troglodytę już znasz, przynajmniej nie musi cierpieć na dyskomfort związany ze skrobaniem szyb i ślizgawkami.

      Usuń
    5. Ale zdany jest na szwankujaca komunikacje miejska. :p

      Usuń
    6. Linka, "pr" to się przy wzdęciach robi!

      Usuń
    7. Vis maior... Troglodyci tak mają.

      Usuń
    8. Z kim Ty gadasz? Przeciez ani Linki, ani pr tu nie ma. :)))

      Usuń
    9. Kurrr... Coś dziwnego się dzieje na tym blogu - np. napisałam komentarz i kliknęłam "opublikuj" - wtedy pokazał mi treść zupełnie innego i kazał udowodnić, że nie jestem automatem. Ten zaś komentarz wpieprzył nie tu, gdzie powinien być, a ja się dziwiłam, że go tam nie ma. Styki blogowe się przegrzały?

      Usuń
    10. Mnie tez juz u Ciebie pytalo, czy nie jestem aby robotem czy cus. Chyba jest jakis limit komentarza, a potem blogger uwaza, ze spamujemy.

      Usuń
    11. Być może, ale pieprzenie komentarzy to już chyba przesada.

      Usuń
    12. Owszem, jestem zmęczona, ale mimo wszystko jeszcze wiem, co piszę :)

      Usuń
    13. Ja jestem za to zbyt zmeczona, zeby zrozumiec. Ide spac.

      Usuń
  19. Świetny ten wiersz. Poza tym że to "samo życie", to jeszcze dobrze napisany. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.